Nasz pierwszy raz z Weroniką był pod koniec 2022 roku w naszym samochodzie – Oplu Insignia 😍

Świeżo zakochani postanowiliśmy pojechać na wycieczkę po Polsce. Z racji braku kampera padło właśnie na naszą osobówkę!

Przygotowania 🥾

Weronika przyniosła śpiwór, a ja ją trochę zaskoczyłem, bo na Allegro zdążyłem kupić dmuchany materac do samochodu (są takie specjalne, wielostrefowe, z wcięciem na nadkola).

Wyglądało to tak:

Wyjeżdżaliśmy pod koniec jesieni, więc wewnątrz samochodu było tak samo zimno w nocy, jak i na dworze, około 10 stopni. Na szczęście mieliśmy gruby śpiwór.

Pierwszy dzień 🏢

Samochód, a w szczególności łóżko w środku, okazało się znacznie wygodniejsze niż się spodziewaliśmy!

W sumie jedynymi minusami były:

  • brak ogrzewania postojowego
  • po włożeniu materaca i śpiwora na złożone fotele było bardzo nisko
  • by, dostać się za kierownice z "łóżka" bez wychodzenia na zewnątrz trzeba było się zdrowo nagimnastykować

W ten sposób przejechaliśmy najpierw do Warszawy, gdzie odwiedziliśmy przyjaciół, a pierwszą noc spędziliśmy na MOP-ie przy ekspresówce.

Morze 🌊

Kolejnego dnia pojechaliśmy nad morze. A konkretnie nad zatokę, bo do Gdańska i Sopotu 😄

Noc spędziliśmy na kempingu Park 45, który jako jeden z niewielu nad polskim morzem jest otwarty cały rok wraz z sanitariatami i ciepłą wodą.

Na kemping przyjechaliśmy późno, koło 21, może 22 i niczego nieświadomi wolne miejsce znaleźliśmy tuż obok zrzutu toalet chemicznych. Rano obudził nas nieprzyjemny zapach. W niczym nam to nie przeszkadzało, skorzystaliśmy z sanitariatów – biorąc ciepły prysznic. Następnie zjedliśmy śniadanie oraz wypiliśmy kawę bezpośrednio na plaży!

Po śniadaniu zabraliśmy się za zwiedzanie Gdańska. Zjedliśmy pyszną "Kaczkę z seitana" w najlepszej na świecie restauracji "Manna 68" oraz wegańską pizzę w "Tutti Santi".

Oprócz Starego Miasta i Wrzeszcza zwiedziliśmy również Oliwę i wjechaliśmy na szczyt Olivi Star, z której był niesamowity widok!

Na dole budynku odwiedziliśmy szklane ogrody Olivia Garden – gdzie można wejść bezpłatnie!

Z Gdańska pojechaliśmy na Hel, gdzie na plaży raczyliśmy się polską wiśniówką podgrzaną w przenośnej kuchence!

Góry 🏔️

Wracając z Helu, Weronika krzyknęła "jedźmy w góry"! I pojechaliśmy 😄

Najpierw zahaczaliśmy o Kraków, gdzie również odwiedziliśmy przyjaciół.

W mieście czuliśmy się niekomfortowo spać w aucie i postanowiliśmy wynająć mieszkanie na jedną noc.

Wyspani w dużym łóżku oraz wymyci w dużej wannie ruszyliśmy na Solinę!

Na miejscu okazało się, że wszystkie okoliczne kempingi już zamknęły się na zimę, więc znów spaliśmy na zwyczajnym parkingu. Ze spaniem na parkingu w samochodzie, wiąże się nie tylko problem zimna, ale i toalety. Dwie noce temu na Helu znaleźliśmy parking z Toi-Toiem. Nad Solina niestety nie poszczęściło nam się pod tym względem i trzeba było swoje potrzeby załatwiać na łonie zimnej natury lub po prostu trzymać do rana 😀

Następnego ranka podziwialiśmy tamę na Solinie, wcinając przywiezione jeszcze z Krakowa, klopsiki z food trucka "Turlaj Klopsa".

Podsumowanie 👍

Na Solinie skończyła się nasza samochodowa przygoda, jednak zamiłowanie do życia w drodze pozostało i dwa miesiące później kupiliśmy bazę na kampera!

Teraz, pisząc te słowa, prawie 3 lata później, czuje sporą dozę nostalgii za podróżowaniem zwykłym autem.

Jesteśmy oboje zadowoleni z naszego obecnego kampera, a w Oplu ani nie moglibyśmy mieszkać na stałe, ani nie zmieścilibyśmy naszych psiaków, których jeszcze te 3 lata temu nie mieliśmy.

W osobówce było oczywiście trudniej i zdecydowanie mniej wygodnie. Z drugiej strony było też znacznie prościej. Człowiek nie martwił się o możliwość serwisu, czy znaki zezwalające, czy zakazujące postoju kamperem. Po prostu jechał tam, gdzie go serce poniosło, ciesząc się każdą chwilą spędzoną razem.

Jeżdżenie osobówką na tyle nam się spodobało, że podróżowaliśmy w ten sposób jeszcze kilka razy podczas budowy kampera, gdy nie było on jeszcze gotowy. Szczegóły wyposażenia i życia w Oplu zamieściliśmy na Youtube:

Polecamy serdecznie spróbować takiego sposobu podróżowania, zanim wydacie kupę pieniędzy na kampera! Dedykowany materac do auta to wydatek około 200 zł, a można też użyć zwykłego. Śpiwór czy kuchenkę pewnie od kogoś dacie radę pożyczyć albo sami już macie 😄

Jeździliście już tak?